Rondo Babka z Foxem. Ok 20 kolarzy plus 10-15 dojechało po drodze. Start ospały na tyle że prowadziłem przez cały czas aż do krzyżówki na Chotomów od której rozpoczęło się ściaganie. Czterech kolarzy z grupy Banaszek narzuciło bardzo mocne tempo i rozerwali grupę jeszcze przed końcem hopek. Fox został, ja utrzymałem się w czołówce. Cały czas szło powyżej 40, po km 10 takiej jazdy przytkało mnie przy tętnie 168 i musiałem puścić koło. Od Nowego Dworu z Foxem i jeszcze dwoma kolarzami żwawo do Wójcickiego, stamtąd rozjazd.

Statystyka fragmentu wyścigowego:
DIST: 15.8
TIME: 24:11
SPEED AVG: 39.2, MAX: 50.1
HR AVG: 155, HR MAX: 168
CAD AVG: 93

Z rondem Babka. Na Rondo przyjechało 8 kolarzy potem po drodze dojechało jeszcze z ośmiu. W związku z tym że zapowiadało się deszczowo jeszcze na rondzie Grzegorz Grzyb zapowiedział że wrzuci 40 km/h i będzie wszystkich ciągnął. Od początku szło żwawo i jechaliśmy w tempie ok 35 km/h. Po dojechaniu do skrętu w stronę Nowego Dworu za Jabłonną Grzyb ostro ruszył a ja i kilku innych odstaliśmy ze 100m na światłach na zakręcie i dogonienie grupy kosztowało mnie bardzo dużo sił ale się udało. Pod hopki szło cały czas powyżej 45 km/h ale się utrzymałem. W końcu Grzyb zszedł ze zmiany dzięki czemu tempo spadło do ok 38 i dało sie odpocząć. W Nowym Dworze po skręcie w lewo zostało nas tylko sześciu, reszta zawróciła. Po dojechaniu do Czosnowa i skręcie na trasę gdańską gdzie nawiasem mówiąc jest zakaz jazdy rowerem znowu na prowadzenie wszedł Grzyb który wrzucił 40-45 km/h i tak jechaliśmy dłuższą chwilę. Niestety w jakimś momencie przyspieszył do ok 48 a że asfalt na poboczu był sfrezowany a ja mam silny boczny bieżnik w oponach Rubino Pro zacząłem łapać coraz większe opory i w końcu mnie niestety odczepili. Szkoda bo niewiele zabrakło żebym sie utrzymał na całym dystansie. Za chwilę zaczął padać deszcz ale okazałem sie dobrze przygotowany mając tylny błotnik, kurtkę i ochraniacze na buty. Dojechałem z w miarę suchymi nogami i w miarę niuświniony do domu zaliczając po drodze regeneracyjnego lodzika na McDrive'ie.


Generalnie jestem bardzo zadowolony bo widać że szczyt formy który planowałem na wrzesień jest tuż, tuż. Noga świetnie podawała i świetnie pracował też nowo założony łańcuch Campagnolo Record. To był mój naszybszy trening w tym roku.


Dane treningu Rondo Babka - Nowy Dwór Maz - Palmiry:
DIST: 46.6
TIME: 1:14:52
SPEED AVG: 37.52, MAX: 53.2
HR AVG: 149, MAX: 171
CAD AVG: 89

Z rana na rondo. Niewielu przyjechało, ze 20 chłopa. Był Zbyszek Michalski, Czyż, Ceranka, w większości Mastersi. Kładą asfalt od skrętu z Modlińskiej do Jabłonnej więc trzeba jechać objazdem. Ja tylko trochę ruszyliśmy za skrętem na Chotomów zerwał mi się łańcuch po raz kolejny. Skuwacz miałem, ale nie miałem odpowiedniego imbusa do niego. Doczekałem się jak wracał Jurek Ceranka który miał narzędzia i mi go skuł. Trafił się jeszcze jakiś gość który spóźnił się na rondo i z nim przejechałem prawie całą trasę. Brak chęci do ostrej jazdy, pobolewa mnie lewa łydka.

Trening z chłopakami z Ronda Babka. Ok. 30 osób na rondzie, ze 20 dojechało po drodze. Pogoda piękna, silny wiatr, słonecznie i dość ciepło. Od Jabłonny szło ostro. Słabych odczepiono momentalnie. Jechałem sobie nie nerwowo i szybko okazało się że za mną nikt już nie jedzie co było taktycznie fatalne w skutkach. Nagle na płaskim poszedł bardzo ostry skok i zanim się zorientowałem goście przede mną puścili koło a ja nie zdążyłem ich przejść i mnie niestety kurna odczepili. Szkoda bo samopoczucie dość dobre i noga raczej podawała. We dwóch z jakimś gościem dojechaliśmy do Nowego Dworu dając bardzo ładne zmiany. Na moście poczekałem aż dojadą maruderzy i w czwórkę zdecydowaliśmy że pojedziemy rolniczą do Łomianek. Od Czosnowa położyli na Rolniczej nowy asfalt i przez parę kilometrów jechało się super. Niestety ostatnie 2-3 km przez Dziekanowem nawierzchnia masakryczna. Odtąd już w zasadzie rozjazd. Skręciłem sam do Izabelina na Sieraków żeby dokręcić do stówki. Po 80 km zaczęło mnie pobolewać kolano i zacząłem być zmęczony. Odpocząłem trochę w Sierakowie i pojechałem przez Hrynówek, Lipków, Zielonki, Strzykuły, Latchorzew do domu. Po 95 km kompletnie odcięło mi prąd i musiałem posiedzieć parę minut na ławce na przystanku, zjeść, popić i dopiero dociągnąłem do domu. Jakoś okrutnie mnie dzisiejsza jazda podmęczyła.

Statystyka jazdy w grupie a potem we czterech (Jabłonna - Nowy Dwór - Dziekanów):
DIST: 34 km
TIME: 59:00
SPEED AVG: 34.56, MAX: 48.95
HR AVG: 158, MAX: 177
CAD AVG: 87

Mało ludzi na rondzie. W sumie w Jabłonnej było ok 20 osób. Dojechałem do Czosnowa w czołowiej grupie. Fox odpadł po drodze. Grupa pojechała do Łomianek a ja na spotakie z Foxem do Roztoki. Stąd we dwóch przez Mariew. Od Pogroszewa rozjazd bo Fox już nie był w stanie utrzymać się na kole.

Trening zasadniczy Rondo Babka - Czosnów - (81.6 KM)
TIME: 2:42
SPEED AVG: 30.2 MAX: 45
HR AVG: 150, MAX 176
CAD AVG: 82