Szczawnica, przejście graniczne Szczwnica-Lesnica, przełęcz pod Tokarnią i niestety z powrotem z powrotu awarii łańcucha. Swoją drogą albo łancuchy Shimano Deore to chłam albo miałem niefart bo na podjeździe jedno z ogniw się zablokowało przez co łańcuch spadł wyginając hak od przerzutki i mało nie wyrywając przerzutki i szprych a inne ogniwo się częściowo rozpięło. Tak czy siak 20 km.

Po naprawie łańcucha 64 km trasą Szczwnica, Krościenko, Zabrzeż, Łącko, Jazowsko i z powrotem tą samą trasą.

Szczawnica, przejście graniczne Szczawnica-Leśnica, ścieżka szutrowa nad Dunajcem do Cervenego Klastoru, przejście graniczne Łysa nad Dunajcem, Niedzica, Łapsze Niżne, Łapsze Wyżne i z powrotem tą samą drogą.

Podsumowanie: relaksowa fajna przejażdżka, dobry asfalt w stronę Bukowiny Tatrzańskiej, trochę hopek, jeden podjazd ze 100m przewyższenia. Samopoczucie kiekpskie po zaliczeniu wszystkich ważniejszych szczytów Pienin dzień wcześniej, zakwasy giganty. Odżywanie: 2 batony, napoje ok 1,5 litra.

Szczawnica, Krościenko, Łącko, Gołkowice, Przechyba (1049m, przewyższenie ok. 850m, numer 6 na liście najtrudniejszych podjazdów znajdującej się tu: http://podjazdy.ovh.org/szosa.html). Wjechanie na przechybe zajęło mi 1:28 licząc od mostu na Dunajcu przed Gołkowicami. Straszna katorga, momentami jechałem 5,5 km/h z kadencją 60. Robert wjechał ok. 5 min szybciej ode mnie. Początek podjazdu to łatany wyboisty asfalt który kończy sie kilkusetmetrowym odcinkiem bez asfaltu. Potem zaczyna się wąziutki i całkiem porządny asfalcik który kończy się ok. 2 km przed schroniskiem i ten kawałek trzeba dojechać drogą gruntową. Zjazdy piekne ale było zimno więc podmarźliśmy a że było kręto i śliskawo to nie dało się za bardzo rozpędzić powyżej 60 km/h. Z powrotem tą samą drogą przez Łąck i Krościenko do Szczawnicy.

Podsumowanie. Samopoczucie znacznie lepsze, chyba się udało trochę zregenerować. Do Gołkowić mieliśmy średnią 31,5 km/h po 36 przejechanych kilometrach. Odżywianie: 3 batony plus jajecznica i naleśniki w schronisku na Przechybie. Płyny ok. 2 litry. Przy okazji okazuje się że camelback się zupełnie nie sprawdza pod górę bo nie da się ustnika otworzyć jedną ręką. Polecam też Cappucino na stacji benzynowej w Jazowsku robione z ekspresu Saeco.

Szczawnica, przejście graniczne Szczawnica-Lesnica, przełęcz pod Tokarnią (720m, przewyższenie ok. 270m), Velki Lipnik, skręt w prawo i po kilku kilometrach zjazdu skręcamy przez Haligovce na Toporec. Droga z asfaltowej szybko przechodzi w asfalto-szutr z dziurami i błockiem (jedziemy po całodziennych intensywnych opadach). Dojeżdżamy na przełęcz Toporecke sedlo (803m, przewyższenie ok. 280m) a następnie ścieżką rowerową biegnącą na prawo od drogi podjeżdżamy ok. 4 km kiepskawą drogą na przełęcz Magurskie sedlo (949, przewyższenie ok. 150m). Stąd zjeżdżamy ok. 20km ładnymi zjadami do miejscowości Spisska Stara Ves za którą skręcamy w lewo i po ok. 1km przejeżdżamy granicę w Łysej nad Dunajcem i podjeżdżamy kawałek w lewo nad zalew Czorsztyński i zamek Niedzica. Następnie zjeżdżamy w dół i rozpoczynamy podjazd pod przełęcz Osice (665m, przewyższenie ok. 180m). Stąd zjeżdzamy do Krośnicy i po skręcie w prawo zjeżdzamy do Krościenka i Szczawnicy.

Podsumowanie: trasa miała byc odpoczynkowa po dniu przerwy ale taka nie była. Suma przewyższeń ok. 1000m. Nie zdążyłem się zregenerować, zakwasy były duże i jechało mi się cieżko. Średnie tętno ok. 135. Odżywanie: 3 batony i ok. 1,5-2 litry płynów. Strasznie podmarzłem na zjazdach. Temperatura z grubsza ok. 10 stopni więc na zjeździe poniżej zera.

Szczawnica, przejście graniczne Szczawnica-Lesnica, przełęcz pod Tokarnią (720m npm. przewyższenie ok. 270m, ostatnie 4 zakręty do 12%), Velky Lipnik, skręt w lewo i przez Stranany i łagodny podjazd na przełęcz Strananske sedlo (729m npm, przewyższenie ok. 145m) przez Kamienka do Hniezdne. Na skrzyżowaniu w lewo w kierunku Stara Lubovna. Za stacją benzynową skręt w lewo i rozpoczynamy podjazd bardzo ładnym szerokim asfaltem na przełęcz sedlo Vabec (766m, przewyższenie ok. 235m). Następnie piękne zjazdy aż do przejścia granicznego Mnisek nad Popradem które omijamy jadąc po prawej i jedziemy drogami gruntowymi wzdłuż Popradu przez miejscowości Medzibrodie i Sulin. Drogi kiepskie i kamieniste nienadają się do jazdy rowerem szosowym jakby co. Szliśmy z rowerami przez błota z 5km i jechaliśmy dziurawym pseudo-asfaltem z 10km co zaniżyło średnią. Za Sulinem rozpoczyna się podjazd kiepskim asfaltem na jakąś przełęcz o przewyższeniu ok. 100m. Następnie zjazd do miejscowości Maly Lipnik i podjazd na przełęcz prowadzącą do miejscowości Plavnica (przewyższenie ok. 100m). Tam za przejazdem kolejowym w lewo i za chwilę główną drogą wyjeżdzamy na drogę szybkiego ruchu do Stara Lubovna. Tu rozpoczyna się podjazd na przełęcz pod Bakulą (ok. 600m, przewyższenie ok. 100m). Tu mnie po ok. 80km dopadł niestety krzyzys i po zaaplikowaniu na stacji benzynowej loda Magnum i dwóch czekolad na gorąco z automatu (można płacić złotówkami) i doposażeniu się w Snickersy ruszamy dalej do Hniezdne gdzie skręcamy w prawo i rozpoczynamy podjazd na przełęcz Strananske sedlo (729m, przewyższenie ok. 200m). Niestety przestaję nadążać za kolegą i już do końca trasy posuwam się w zwolnionym tempie. Od przełęczy ok. 15 km zjazdów do miejscowości Cerveny Klastor gdzie docieramy zbyt póżno aby zdążyć wrócić na przejście graniczne Szczawnica-Lesnica zanim je zamkną (od 1.X otwarte tylko do 17-tej). W związku z tym przekraczamy granicę na mostku nad Dunajcem w Cervenym Klastorze i po skręcie w lewo prze Sromowce Niżnie rozpoczynamy szereg podjazdów pod przełęcz Osice (665m, przewyższenie ok. 220m). Stamtąd rozpoczynamy zjazd do Krośnicy gdzie skręcamy w prawo i zjeżdzamy przez Krościenko do Szczawnicy.

Podsumowanie: bardzo ciężka trasa jak dla mnie, 4 ciężkie przełęcze po ponad 200m i 4 lżejsze po ok 100m. Suma przewyższeń na całej trasie ok 1500m. Bardzo duży wydatek energetyczny (myślę że ok 4-5 tys. kalorii w moim przypadku). Zjadłem 7 batonów, 2 Snickersy, 1 czekoladę, 1 loda i wypiłem ok. 4 litry płynów). Oceniam że wydatek energetyczny/zmęczenie podobne jak po przejechaniu 200km po płaskim w żwawym tempie. Jak widać dzień odpoczynku i relaks w osrodku Górnik (basen, jacuzzi, masaże wodne, polecam Górnika swoją drogą) nie pomógł w zregenerowaniu sie po pierwszych trzech dniach.

Szczawnica, Krościenko i wzdłuż Dunajca przez Zabrzeż, Łącko. W Łącku na grugim zakręcie w lewo w kierunku na Czarny Potok przez Wolaki Łąckie i trudną przełęcz pod Babią Górą, po zjeździe w prawo przez Świercze, Szczereź do Olszany. Tu za mostkiem w lewo krótki odcinek kiepskiego asfaltu do Jadamwoli i przed mostem w prawo podjazdem do Łukowicy. Dalej ostre zjazdy (70,2 km/h na jednym ze zjazdów) przez Dobrą Wodę, Mokrą Wieś, Gostwice, Stadła do Podegrodzia. Stąd przez Naszczowice wyjeżdzamy przy moście i wracamy główną drogą praktycznie po płaskim przez Łąck, Krościenko z powrotem do Szczawnicy.

Droga za Łąckiem przez wsie bardzo fajna, asfalt dość dobry, stopień trudności umiarkowany. Wydatek energetyczny średni, zjedzone 3 batony i obiad w knajpie po 3 godzinach jazdy. Wypite płyny ok. 2 litry. Zakwasy po trzech dniach spore.

Szczawnica, przejście graniczne Szczawnica-Lesnica, przełęcz pod Tokarnią (720m npm. przewyższenie 270m, początek łagodny, koniec sztywny do 12%), Velky Lipnik, skręt w lewo i przez Stranany i łagodny podjazd na przełęcz Strananske sedlo (729m npm, przewyższenie 90m) przez Kamienka do Hniezdne. Na skrzyżowaniu w prawo i wzdłuż Popradu przez Nizne Ruzbachy, Podolinec, Busovce, Slovenska Ves ropoczynamy podjazd na przełęcz Magurske sedlo (949m npm). Przewyższenie 220m, początek bardzo sztywny, końcówka łagodna dwoma trawersami. Z przełęczy po odpoczynku rewelacyjny zjazd ok 20km cały czas prosto przez Relov, Hagy, Spisske Hanusovce, Matiasovce do Spisska Stara Ves. Zasłużona przerwa na naleśniki Palacinki i w prawo przez Majere do miejscowości Cerveny Klastor i ścieżką rowerową wzdłuż Dunajca z powrotem do przejścia granicznego i Szczawnicy.

Podsumowanie: 2 bardzo ciężkie podjazdy, 2 średnie, z 6 mniejszych ale które czuć w nogach. Duży wydatek energetyczny, zjadłem z 6 batonów, palacinki i wypiłem ze 2,5 litra płynów przy temperaturze w czasie jazdy 18-20 stopni. Piękna trasa ale dająca w kość.

Szczawnica i wzdłuż Dunajca przez Krościenko, Kłodne, Tylmanowa, Zabrzeż, Łącko, Maszkowice, Jazowsko, Kadcza do mostu w miejscowości Gołkowice i z powrotem tą samą trasą do Szczawnicy. Pierwsza połowa trasy prawie cały czas z górki lub płasko, powrót też niezbyt trudny, trochę pofałdowań. Ładne widoczki ale spory ruch samochodowy, jest na szczęście sporo asfaltowego pobocza nadającego się do jazdy. Pierwszy dzień wyjazdu rowerowego do Szczawnicy. Dobra rozgrzewka na początek, samopoczucie dobre. Dystans 72.







Po południu zmierzenie się z pierwszym poważnym podjazdem. Trasa Szczawnica, przejście graniczne Szczawnica-Lesnica, i już po Słowackiej stronie Lesnica, przełęcz pod Tokarnią (720 mnpm) z bardzo trudnym jak na moją obecną formę podjazdem o nachyleniu miejscami 12%. Umierałem na wjeździe ale jakoś wjechałem bez zatrzymywania się. Bardzo ostry krótki zjazd na którym trzeba cały czas dobrze hamować bo zakręty ostre do miejscowości Velky Lipnik, skręt w prawo i zjazd do miejscowości Cerveny Klastor gdzie wjeżdżamy na dobrze utrzymaną ściężkę terenową wzdłuż Dunajca która wiedzie praktycznie po płaskim z powrotem do przejścia granicznego w Szczawnicy. Dystans 30.