jajacekblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(8)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jajacek.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

2010 Góry Świętokrzyskie

Dystans całkowity:325.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:51
Średnia prędkość:25.36 km/h
Maksymalna prędkość:58.95 km/h
Suma podjazdów:3684 m
Maks. tętno maksymalne:158 (85 %)
Maks. tętno średnie:132 (71 %)
Suma kalorii:14199 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:108.63 km i 4h 17m
Więcej statystyk

Daleszyce - Krajno - Huta Stara - Krajno - Daleszyce

Czwartek, 19 sierpnia 2010 Kategoria 2010 Góry Świętokrzyskie
Km: 78.40 Km teren: 0.00 Czas: 03:11 km/h: 24.63
Pr. maks.: 57.10 Temperatura: 18.0°C HRmax: 149149 ( 80%) HRavg 125( 67%)
Kalorie: 3359kcal Podjazdy: 943m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze
Daleszyce, Słopiec, Borków i powrót do Daleszyc z powodu deszczu a po chwili Górno, Krajno Parcele, Krajno Łęki, Porąbki, Kakonic, Bieliny, Huta Podłysica, Huta Stara, Huta Nowa i z powrotem z grubsza tą samą drogą.

Trasa inna niż planowaliśmy i krótsza bo okazało się że muszę w miarę pilnie wracać do Warszawy. Piękne wiejskie asfalty które bardzo polecam i mnóstwo hopek, podjazdów i zjazdów. Noga nie podawała tak jak dwa dni wcześniej ale było całkiem nieźle z tym że jechaliśmy już raczej lajtowo.

Daleszyce - Święty Krzyż - Raków - Suków - Daleszyce

Środa, 18 sierpnia 2010 Kategoria Powyżej 100 km, 2010 Góry Świętokrzyskie
Km: 123.50 Km teren: 0.00 Czas: 04:51 km/h: 25.46
Pr. maks.: 58.95 Temperatura: 18.0°C HRmax: 149149 ( 80%) HRavg 126( 68%)
Kalorie: 5392kcal Podjazdy: 1267m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze
Drugi dzień wypadu w Góry Świętokrzyskie.

Trasa: Daleszyce, Górno, Krajno, Porąbki, Kakonin, Bieliny, Huta Podłysica, Święty Krzyż, Huta Stara, Huta Nowa, Czaplów, Makoszyn, Widełki, Nowa Huta, Raków, Życiny, Potok, Rudki, Drugnia, Osiny, Pierchnica, Szczecno, Borków, Suków, Kranów, Daleszyce.

Wyjazd ok. 8 rano, chłodno, może z 15 stopni i zbierało się na deszcz. Początek do Górna kiepskim asfaltem. Stamtąd dobrym asfaltem do Krajna i skręt w prawo na Porąbki. Od tego miejsca przez następne 20 km dobre asfalty i co chwila podjazdy i zjazdy, przepiękny kawałek trasy. Po skręcie na Czaplów przez jakiś czas dobrea asfalty potem dużo gorsze. Po dojeżdzie do Makoszyna i skręcie w stronę Widełek po ok. 2km jazdy pojawiły się kilkudziesięciometrowe braki asfaltu aż dojechaliśmy do miejsca gdzie asfalt się skończył i zaczęły się kocie łby. Zdecydowaliśmy się spróbować nimi przejechać i po ok. 3km męki dojechaliśmy do asfaltu. Od Widełek piekne asfalty i okolice aż do drogi nr 74 gdzie skręcamy w prawo i po kilkuset metrach w lewo na Smyków. Odtąd pięknym asfaltem położonym w śrdku lasu mkniemy wsiami przez Mędrów, Drogowie i Pągów (tu kiepski asfalt przez ok. 2km) do Rakowa. Stąd kawałek drogą 756 i w Życinach skręcamy w prawo. Niezłez asfalty przez Potok i niestaty trochę gorsze przez Rudki, Drignie, Osiny do Pierzchnicy. Odtąd do Szczecna pięknym nowym asfaltem a następnie w Borkowie w lewo na Suków. W Sukowie długi popas w pieknej karczmie Koliba w stylu góralskim (bardzo polecam). Tu jemy dobrą zupę cebulową, stek z dzika i wciągamy regeneracyjne piwko Paulaner oglądając akurat Eneco Tour na Eurosporcie. Po godzinie odpoczynku spokojnym tempem dojeżdżamy do Daleszyc.

Ciężki dzień dla mnie, noga niepodawała, zimno, miałem problemy z rozgrzaniem mięsni, straszna piździawka zniechęcająca do jazdy. Od 70-tego kilometra dałem dopiero mocniejsze zmiany a na wiele nie było mnie stać.

Daleszyce - Dookoła Pasma Łysogór (Góry Świętokrzyskie) - Daleszyce

Wtorek, 17 sierpnia 2010 Kategoria Powyżej 100 km, 2010 Góry Świętokrzyskie
Km: 124.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:49 km/h: 25.74
Pr. maks.: 58.80 Temperatura: 20.0°C HRmax: 158158 ( 85%) HRavg 132( 71%)
Kalorie: 5448kcal Podjazdy: 1474m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze
Wypad z Foxem na 3 dni w Góry Świętokrzyskie które raczej nazwałbym hopkami świętokrzyskimi lub mini-Bieszczadami bo do porządnych gór to im daleko zarówno jeśli chodzi o podjazdy jak i infrastrukturę (trochę taki skansen PRLu) i widoki (praktycznie brak, hopki pokryte drzewami i łąki).

Początek wyjazdu frustrujący. Niecałe 200 km jechaliśmy startując z Warszawy o 6:30 prawie 4 godziny! Do Radomia jedzie się szybko, dalej to już droga przez mękę, roboty drogowe i korki. Koniec końców dojeżdżamy ok. 10:30 do jedynej wolnej kwatery ze znalezionych przez Internet, niestety ze wspólną łazienką na korytarzu. Po rozpakowaniu gratów czekamy pół godziny jak jakaś panna umyje i wysuszy sobie włosy żeby móc skorzystać z łazienki z WC. Porażka. Miejscowość w której się zakwaterowaliśmy, Daleszyce, to dziura jak większość miejscowości w świętokrzyskiem gdzie jedyne co można zjeść na mieście to pizza lub kebab.

Ruszamy koło 11-tej i jedziemy kiepskimi asfaltami z Daleszyc do Górna. Stąd bardzo dobrym asfaltem z poboczem(!) wjeżdżamy na długą hopkę która można by od biedy nawet nazwać podjazdem do miejscowości Krajno. Stąd zjazdy początkowo dobrym a potem łatanym asfaltem do Świętej Katarzyny i Bodzentyna przez bodjże jakąś dłuższą hopkę po drodze. Po skręcie na Pawłów kolejne hopki a tuż przez Nową Słupią już całkiem wymagające. W Nowej Słupii średnia 28.5. Od Nowej Słupii asfalt kompletnie rozpirzony przez roboty drogowe (ale widać że chyba w przyszłym roku będzie porządny i szeroki). Mimo zakazu wjazdu pojechaliśmy w stronę miejscowości Huta Nowa zaliczając po drodze bardzo porządną hopkę trzymająca miejscami 8%. Po skręcie w kierunku na Święty Krzyż podjeżdzamy porządnym asfaltem ten podjazd mający momentami 10% i robimy popas łapiąc heban. Na zjeździe zaczyna piździć okrutnie jak to w kieleckim i od tego momentu aż do mety mamy potężny wmordewind. Nie wiem czy to widok Nowej Słupii (jak dla nas to królowa tzw. miejscowości-dziur) tak osłabia Foxa ale w każdym razie łapie słabość i odstaje od teo momentu na każdym podjeździe i już do końca nie daje ani jednej zmiany. Wracamy kawałek z powrotem przez tę samą mocną hopkę i kierujemy się na Łagów i Raków przez kolejne hopki dobrym asfaltem. Stad do Daleszyc przez miejscowość Ociesęki gdzie jest kolejny porządny hopko-podjazd.

Ogólnie dużo metrów pod górę (1474), mnóstwo hopek i całkiem niezłe asfalty. Widoki na tyle kiepskie że ani razu nie chciało mi się wyciągnąć aparatu. Na drodze trochę niebezpiecznie bo jeździ chyba więcej ciężarówek niż osobówek. W wodopojach po drodze mają co trzeba czyli wodę, colę, powerade, lody i czekoladę.

Pogoda słoneczna, sucho ale bardzo zimny wiatr który spowodował że od połowy drogi jechałem w rękawkach.




kategorie bloga

Moje rowery

Specialized Roubaix SL2 Campagnolo Centaur Triple 1986 km
Specialized CrossTrail Expert Disc
Trekking Bulls Comp 4.85 26529 km
Szosa (b'Twin Sport 3) 26683 km
Trenażer Tacx Cycleforce One 687 km

szukaj

archiwum