jajacekblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(8)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jajacek.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:1529.30 km (w terenie 5.00 km; 0.33%)
Czas w ruchu:57:27
Średnia prędkość:26.04 km/h
Maksymalna prędkość:71.40 km/h
Suma podjazdów:11556 m
Maks. tętno maksymalne:171 (97 %)
Maks. tętno średnie:164 (93 %)
Suma kalorii:46764 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:80.49 km i 3h 22m
Więcej statystyk

Vrbov - Spissky Stvrtok - Liptovska Teplicka - Strbske Pleso - Tatranska Lomnica - Vrbov

Wtorek, 13 lipca 2010 Kategoria Powyżej 100 km, 2010 Szczawnica - Vrbov - Ustroń, Challenge BIG
Km: 108.90 Km teren: 0.00 Czas: 04:17 km/h: 25.42
Pr. maks.: 66.90 Temperatura: 25.0°C HRmax: 162162 ( 92%) HRavg 136( 77%)
Kalorie: 4662kcal Podjazdy: 1437m Aktywność: Jazda na rowerze

Vrbov - Velka Lomnica - Stara Lesna - Stary Smokovec - Vrbov

Poniedziałek, 12 lipca 2010 Kategoria 2010 Szczawnica - Vrbov - Ustroń
Km: 41.80 Km teren: 0.00 Czas: 01:42 km/h: 24.59
Pr. maks.: 56.20 Temperatura: 28.0°C HRmax: 158158 ( 89%) HRavg 129( 73%)
Kalorie: kcal Podjazdy: 528m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze

Szczawnica - Leśnica - Niedzica - Jurgów - Cyrla nad Białką - Bukowina - Szczawnica

Sobota, 10 lipca 2010 Kategoria Powyżej 100 km, 2010 Szczawnica - Vrbov - Ustroń
Km: 125.30 Km teren: 0.00 Czas: 05:16 km/h: 23.79
Pr. maks.: 59.50 Temperatura: 28.0°C HRmax: 160160 ( 90%) HRavg 137( 77%)
Kalorie: 5800kcal Podjazdy: 1747m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze

Szczawnica - Przehyba - Szczawnica

Piątek, 9 lipca 2010 Kategoria Powyżej 100 km, 2010 Szczawnica - Vrbov - Ustroń
Km: 100.50 Km teren: 0.00 Czas: 04:02 km/h: 24.92
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 24.0°C HRmax: 155155 ( 88%) HRavg 132( 75%)
Kalorie: 5390kcal Podjazdy: 1071m Aktywność: Jazda na rowerze
W związku ze zmęczeniem po wczorajszym dniu postanowiliśmy pojechać w miarę lajtowo i ograniczyć się do jednego podjazdu. Ustaliliśmy że pojedziemy większość po płaskim a na podjazd padło na Przehybę, jeden z najtrudniejszych podjazdów w Polsce, profil tu http://www.genetyk.com/podjazdy/przehyba1.html. Do mostu w Gołkowicach z górki rzeczywiście lajtowo ze średnią 31. Międzyczas dla podjazdu został włączony na końcu mostu przy znaku Gołkowice Dolne. Na odcinku prowadzącym przez wsie który był strasznie dziurawy parę lat temu położono nowy asfalt więc początek podjazdu jest bardzo fajny. Próbowałem trochę podkręcić tempo ale moc nie była z nami i jechaliśmy spokojnie aż do momentu kiedy się zrobiło bardzo sztywno. Przepychaliśmy ledwo co bo w jakimś momencie nachylenie zrobiło się powyżej 10% i praktycznie przez dłuższy czas poniżej nie schodziło. Foxowi w jakimś momencie wypięła się stopa z pedału i przewrócił się przy bardzo małe prędkości. Co ciekawe kask za 50 zł firmy Voltt który miał przypięty do siodełka podczas podjazdu rozpadł się na kawałki. Wniosek taki że jednak warto wydać trochę więcej na dobry, firmowy kask i nie kupować tych tańszych. Dojechałem dystans podjazdu 13.2 km, 780m przewyższenia w czasie 1:09 ze średnią 11.5 i HR AVG 145. Myślę że na świeżo stać by mnie było żeby pojechać poniżej godziny. Czas mierzony do końca asfaltu a nie do schroniska lub do najwyższego punktu bo jakieś 700m do schroniska po zakończeniu asfaltu, tam gdzie był poprzednio szutr zostało przez jakichś osłów wysypane kamulcami i jest nieprzejezdne dla żadnych rowerów oprócz może górali z dwucalowymi oponami więc musieliśmy dać z buta. Ostatnie 300 m jest szutrowo-kamieniste ale przejezdne, w każdym razie liczni zatrzymałem na końcu asfaltu i tam go z powrotem włączyłem. Przy schronisku zrobiliśmy dłuższy popas łapiąc heban jako że pogoda dopisała. Zjazd nieprzyjemny bo dróżki bardzo wąskie, niemal wszędzie leży piasek, żwir lub kamienie a nachylenie duże więc trzeba bardzo uważać. Dopiero w połowie droga się rozszerza i odtąd jest już świetny zjazd. Po drodze koło Jazowska zjedliśmy lekki lunch w hotelu przy stacji benzynowej po którym nas trochę zmuliło i ledwo wlekliśmy się w stronę Szczawnicy. Po drodze musiałem jeszcze wciągnąć dwa lody i dwa napoje energetyczne i dopiero po nich odżyłem. Trasy Szczawnica - Gołkowice (nr 969) nieustająco nie polecam i zaprawdę powiadam Wam nie jedźcie tą drogą jeśli Wam życie miłe. Bo debile w ciężarówkach będą wyprzedzać jadąc na Was na czołówkę lub próbować Was wyprzedzić na styk. Na ok połowie tego odcinka 35km jest pobocze a na połowie nie ma.

Szczawnica - Leśnica - Piwniczna - Sromowce - Szczawnica

Czwartek, 8 lipca 2010 Kategoria Powyżej 100 km, 2010 Szczawnica - Vrbov - Ustroń
Km: 120.10 Km teren: 0.00 Czas: 04:59 km/h: 24.10
Pr. maks.: 65.40 Temperatura: 20.0°C HRmax: 166166 ( 94%) HRavg 141( 80%)
Kalorie: kcal Podjazdy: 1672m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze

Szczawnica - Leśnica - Łysa - Frydman - Knurów - Ochotnica - Szczawnica

Wtorek, 6 lipca 2010 Kategoria 2010 Szczawnica - Vrbov - Ustroń
Km: 92.70 Km teren: 0.00 Czas: 03:33 km/h: 26.11
Pr. maks.: 57.20 Temperatura: 20.0°C HRmax: 163163 ( 92%) HRavg 138( 78%)
Kalorie: kcal Podjazdy: 957m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze
Trasa wymyślona naprędce w związku z prognozą pogody zapowiadają deszcz okazała się absolutnym hitem. Podjazd z Knurowa w stronę Ochotnicy jest rewelacyjny. Ma świeżo położony piękny, równy asfalt i niesamowitą ilośc zakrętów. Wielokilometrowy zjazd do Tylmanowej też absolutnie rewelacyjny a asfalt w większości równiuteńki a miejscami zupełnie nowy. Jedynym zgrzytem jest droga z Tylmanowe wzdłuż Dunajca którą kiedyś bardzo lubiłem a teraz strach nią jechać bo ruch straszny i wszyscy grzeją stówą. Mnóstwo tirów, ciężarówek, półciężarówek, brak pobocza i brak fotoradarów ograniczających wybryki kierowców. Innymi słowy drogę nr 969 polecam kolarzom omijać.

Jazda żwawa, Fox w niezłej formie, noga podawała chociaż zakwasy straszne.
CAD AVG: 82

Szczawnica - Hniezdne - Spiska Bela - Szczawnica

Niedziela, 4 lipca 2010 Kategoria Powyżej 100 km, 2010 Szczawnica - Vrbov - Ustroń
Km: 105.20 Km teren: 0.00 Czas: 04:28 km/h: 23.55
Pr. maks.: 63.80 Temperatura: 26.0°C HRmax: 165165 ( 93%) HRavg 137( 77%)
Kalorie: kcal Podjazdy: 1319m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy dzień w Szczawnicy. Wyruszyliśmy tak szybko jak się dało po przyjeździe co było niestety o 15-tej. Pogoda piękna, słońce i 26-28 stopni. Na rozgrzewkę podjazd przez Leśnicę na przełęcz pod Tokarnią. Krótki popas na podziwianie widoków i dalej do Spiskiej Beli przez Hniezdne (krótki popas na tym przystanku na krzyżowce co zawsze) i Podoliniec po czym przez Starą Spiską Wieś na przełęcz Magurske sedlo. Tu już mieliśmy dość. Asfalty po słowackiej stronie w ciągu ostatnich lat uległy pogorszeniu i ogólnie droga kiepska. Zjazd z przełęczy strasznie dziurawy a przez to bardzo niebezpieczny. Dopiero po paru kilometrach jest sensowny asfalt. Po skręcie w prawo jedziemy do Czerwonego Klasztoru i tam robimy krótki popas. Powrót przez Velky Lipnik i przełęcz pod Tokarnią. Zjazd fatalny od tej strony, dziura na dziurze, można się łatwo wywrócić na dużej szybkości. Aż mi uchwyt przestał wytrzymywać od naciskania na hamulce. Powrót do domu prawie po ciemku o 20:45. Byliśmy spompowani do granic.

Przysucha - Aleksandrów - Stąporków - Skarżysko - Końskie - Przysucha

Sobota, 3 lipca 2010 Kategoria Powyżej 100 km
Km: 126.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:35 km/h: 27.49
Pr. maks.: 56.40 Temperatura: 25.0°C HRmax: 170170 ( 96%) HRavg 140( 79%)
Kalorie: kcal Podjazdy: 369m Sprzęt: Szosa (b'Twin Sport 3) Aktywność: Jazda na rowerze
Jednodniowy epizodyczny występ z okazji pobytu na działce u Cudaka. Droga Przysucha - Aleksandrów bardzo fajna, niezły asfalt i widoki zakończona całkiem fajnym podjazdem. Cudak po 45 min jazdy zarządził popas w ładnym dworku po czym podziękował za współpracę i pojechał dalej z Sebastianem 60 km w wolniejszym tempie. Od Aleksandrowa niestety nie było już tak wesoło bo asfalty bardzo nędzne a od Stąporkowa do Skarżyska i z powrotem takie sobie a widoki żadne. W Końskich zrobiliśmy dłuższy popas na obejrzenie jak Niemcy demolują Argentynę i dziadowskimi asfaltami wróciliśmy do Przysuchy przez Ruski Bród.

Z Marusiem po okolicy

Czwartek, 1 lipca 2010
Km: 15.50 Km teren: 5.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Trekking Bulls Comp 4.85 Aktywność: Jazda na rowerze

kategorie bloga

Moje rowery

Specialized Roubaix SL2 Campagnolo Centaur Triple 1986 km
Specialized CrossTrail Expert Disc
Trekking Bulls Comp 4.85 26529 km
Szosa (b'Twin Sport 3) 26683 km
Trenażer Tacx Cycleforce One 687 km

szukaj

archiwum