Białka Tatrzańska - Łapsze - Kacwin - Hanusovce - Spisska Bela - Zdiar - Białka
Wtorek, 12 lipca 2011 Kategoria 2011 Pieniny - Tatry
Km: | 115.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 05:07 | km/h: | 22.48 |
Pr. maks.: | 64.90 | Temperatura: | °C | HRmax: | 164164 ( 88%) | HRavg | 128( 69%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1631m | Sprzęt: Trekking Bulls Comp 4.85 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po dniu odpoczynku polegającym głównie na łapaniu hebanu i na lansowaniu się na basenach i saunach termy w Białce Tatrzańskiej (szczerze polecam, uważam że jest super, jedna z najlepszych w Polsce, napewno najlepsza na Podhalu) wyruszamy z zamiarem spenetrowania nowej drogi przez Kacwin na Słowację.
Pogoda ładna, początek lajtowy. Jedziemy z Białki skrótem pod Grapą aby ominąć głowną drogę z Jurgowa na Groń. Na skróciku asfalt podły ale szybko dojeżdżamy do skrętu na Trybsz i jedziemy przez Łapsze do Niedzicy gdzie skręcamy na Kacwin. Asfalt dobry, jak pytamy miejscowych to mówią że na Słowację da się przejechać i że droga jest. Docieramy do końca Kacwina gdzie kończy się asfalt i zaczynają polne drogi i jest krzyżowka. Drogowskazu brak. Jedziemy w lewo. Zaczynają się błota i kamienie. Ślizga mi się przednie koło i nie zdążam się wypiąć z SPD i fikam w błoto. Jedzie jakiś traktor i ludzie mówią że źle pojechaliśmy że trzeba było w prawo. Wracamy do krzyżowki i przedzieramy się przez błota i w końcu dojeżdżamy do jakichś kołchozów gdzie znów trafiamy na asfalt. Docieramy do rzeczki gdzie rozbieram się, oczyszczam z błota i piorę ciuchy i mokre zakładam na siebie do wyschnięcia. Niestety mój Garmin Edge 705 też wpadł w błoto i od tego czasu zaczyna wariować, włącza się i wyłącza jak chce. Po chwili przerwy penetrujemy nowe drogi. Na krzyżówce jedziemy na prawo do wsi Osturna skąd jedziemy jakimś wąziutkim podjazdem ze świetnym asfaltem pod górki. Okazuje się że to ślepa droga wracamy więc do Osturny i na końcu wsi okazuje się że robią nowy asfalt mający połączyć Osturnę z Łapszanką a póki co jest też zrobiony asfalt umożliwiający zjazd prosto do Zdziaru. Dobrze wiedzieć ale chcemy pojechać w inną stronę więc wracamy do Velkej Frankowej gdzie łapiemy jakiś zdrowy podjazd i zjeżdżamy do wsi Spisske Hanusovce. Tu skręcamy na Relov. Droga idzie cały czas pod górę i zaczyna się jakiś solidny podjazd który wydaje mi się znajomy. Okazuje się że pojeżdżamy pod znielubione przeze mnie Magurske Sedło pod które nigdy nie podjeżdżałem od tej strony. Zjazd niestety jest niebezpieczny po kiepskim, dziurawym asfalcie. Dojeżdżamy do dobrze mi znanej, pełnej Cyganów miejscowości Slovenska Ves skąd kierujemy się do Spisskej Beli. Stąd zaczyna się ewenementowa ścieżka asfaltowa rowerowo-rolkowa która jest świetnie przygotowana z fajnymi mostkami i wiatami i ławeczkami dla odpoczynku. Ma ok 10 kilometrów, idzie do miejscowości Tatranska Kotlina i jest absolutnie rewelacyjna. Po drodze mijamy dziesiątki kolarzy i rolkarzy. Fox jest tak zachwycony że powiedział że przyjedzie tu trenować na rolkach. Po dłuższej chwili i jeździe pod górę i pod piździawkę euforia mija i wracamy na ziemię. Dojeżdżamy do znanej nam podtatrzańskiej magistrali i jedziemy w kierunku Zdziaru gdzie dokładam Foxowi pod przełęcz Pryslop. Stąd czeka nas piękny zjazd po nowo położonym asfalcie do Pospadów i dalej przez Jurgów do Białki. W sumie okazała się to przypadkiem i na zmęczeniu i dwóch godzinach snu najdłuższa wycieczka na tym wyjeździe.
Pogoda ładna, początek lajtowy. Jedziemy z Białki skrótem pod Grapą aby ominąć głowną drogę z Jurgowa na Groń. Na skróciku asfalt podły ale szybko dojeżdżamy do skrętu na Trybsz i jedziemy przez Łapsze do Niedzicy gdzie skręcamy na Kacwin. Asfalt dobry, jak pytamy miejscowych to mówią że na Słowację da się przejechać i że droga jest. Docieramy do końca Kacwina gdzie kończy się asfalt i zaczynają polne drogi i jest krzyżowka. Drogowskazu brak. Jedziemy w lewo. Zaczynają się błota i kamienie. Ślizga mi się przednie koło i nie zdążam się wypiąć z SPD i fikam w błoto. Jedzie jakiś traktor i ludzie mówią że źle pojechaliśmy że trzeba było w prawo. Wracamy do krzyżowki i przedzieramy się przez błota i w końcu dojeżdżamy do jakichś kołchozów gdzie znów trafiamy na asfalt. Docieramy do rzeczki gdzie rozbieram się, oczyszczam z błota i piorę ciuchy i mokre zakładam na siebie do wyschnięcia. Niestety mój Garmin Edge 705 też wpadł w błoto i od tego czasu zaczyna wariować, włącza się i wyłącza jak chce. Po chwili przerwy penetrujemy nowe drogi. Na krzyżówce jedziemy na prawo do wsi Osturna skąd jedziemy jakimś wąziutkim podjazdem ze świetnym asfaltem pod górki. Okazuje się że to ślepa droga wracamy więc do Osturny i na końcu wsi okazuje się że robią nowy asfalt mający połączyć Osturnę z Łapszanką a póki co jest też zrobiony asfalt umożliwiający zjazd prosto do Zdziaru. Dobrze wiedzieć ale chcemy pojechać w inną stronę więc wracamy do Velkej Frankowej gdzie łapiemy jakiś zdrowy podjazd i zjeżdżamy do wsi Spisske Hanusovce. Tu skręcamy na Relov. Droga idzie cały czas pod górę i zaczyna się jakiś solidny podjazd który wydaje mi się znajomy. Okazuje się że pojeżdżamy pod znielubione przeze mnie Magurske Sedło pod które nigdy nie podjeżdżałem od tej strony. Zjazd niestety jest niebezpieczny po kiepskim, dziurawym asfalcie. Dojeżdżamy do dobrze mi znanej, pełnej Cyganów miejscowości Slovenska Ves skąd kierujemy się do Spisskej Beli. Stąd zaczyna się ewenementowa ścieżka asfaltowa rowerowo-rolkowa która jest świetnie przygotowana z fajnymi mostkami i wiatami i ławeczkami dla odpoczynku. Ma ok 10 kilometrów, idzie do miejscowości Tatranska Kotlina i jest absolutnie rewelacyjna. Po drodze mijamy dziesiątki kolarzy i rolkarzy. Fox jest tak zachwycony że powiedział że przyjedzie tu trenować na rolkach. Po dłuższej chwili i jeździe pod górę i pod piździawkę euforia mija i wracamy na ziemię. Dojeżdżamy do znanej nam podtatrzańskiej magistrali i jedziemy w kierunku Zdziaru gdzie dokładam Foxowi pod przełęcz Pryslop. Stąd czeka nas piękny zjazd po nowo położonym asfalcie do Pospadów i dalej przez Jurgów do Białki. W sumie okazała się to przypadkiem i na zmęczeniu i dwóch godzinach snu najdłuższa wycieczka na tym wyjeździe.