200 km w większości samotnie
Niedziela, 7 września 2014 Kategoria Powyżej 100 km, 200
Km: | 209.65 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:20 | km/h: | 25.16 |
Pr. maks.: | 37.80 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 158158 ( 85%) | HRavg | 126( 68%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 341m | Sprzęt: Specialized Roubaix SL2 Campagnolo Centaur Triple | Aktywność: Jazda na rowerze |
Stwierdziłem że jak nie ma nogi w tym sezonie to chociaż zrobię 200 km. Pogoda słoneczna, trochę wietrznie. Wyjazd o 8-smej rano. Śniadanie na Orlenie w okolicy Izbisk przy Poznańskiej. Dalej przez Zawady i Wólkę Smolana. Od Famułek Brochowskich kiepskie asfalty aż do Śladowa. Stąd po skręcie na Wschód, silnym wmoredwindzie i okropnych dziurskach przez 10 km totalnie straciłem ochotę do jazdy. Jednak drogowskaz "Warszawa 60 km" nie pozostawiał wątpliwości. W Leoncienie spotkałem się z Maćkiem który wyjechał mi naprzeciw. Zrobiło się raźniej i powoziłem się u niego na kole przez 30 km. W Roztoce zrobiłem postój. Maiłem już na liczniku 160 km. Potem niepotrzebnie pojechałem na Pas zamiast jechać prosto przez Białutki a ta wpakowałem się w silne wiatry. Różnica pomiędzy wskazaniami GPS a przewodowym licznikiem który brał dane z obwodu koła.