Malbork-Kwidzyn-Gniew-Malbork
Niedziela, 6 lipca 2014 Kategoria Powyżej 100 km, Z Marusiem
Km: | 136.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 52.50 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 650m | Sprzęt: Trekking Bulls Comp 4.85 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy dzień pobytu w Malborku. Piękna słoneczna pogoda. Wyruszamy z naszej kwatery pod Malborkiem w stronę Kwidzyna. Jedziemy główna drogą nr 55 do Sztumu. Ruch spory, brak pobocza, asfalty bardzo dobre. Po drodze hopeczki, jeziorka, bociany. Dojeżdżamy do Sztumu gdzie jedmy lody i poszukujemy zamku. Niestety z zamku prawie nic nie zostało a to co zostało jest zamieszkane i jest stratą czasu. Stąd ruszamy dalej do Kwidzyna. Kwidzyn okazał się bardzo ładną miejscowością z ładnym rynkiem, deptakami i pięknym zamkiem. Kupujemy bilety i zwiedzamy. Po wyjściu z zamku dopada nas lekka burza. Próbujemy znaleźć w Kwidzynie miejsce z dużym telewizorem żeby obejrzeć finał Wimbledonu. Niestety takiego miejsca nie znaleźliśmy. Przeczekaliśmy w pizzeri na deptaku, bodajże Don Corleone. Obsługa była tragiczna, jakieś morświny w łachmanach serwujące pizzę z wielkiej łaski. Szkoda bo wnętrze nawet niezłe, tv LCD też były ale obsługa odmówiła zmiany kanału na sportowy. Cały czas waliła jakaś durna muzyka z TV, toaleta nie pierwszej świeżości, zdecydowanie unikać.
Stąd cofamy się do ronda przed wjazdem do Kwidzyna skąd skręcamy w lewo w stronę nowego mostu na Wiśle. Piękny asfalt, odrobinę pobocza, ruch spory. Po przejechaniu mostu skręcamy w prawo w pierwszą asfaltową krzyżówkę, w stronę wsi Jażwiska. Stąd jedziemy świetnymi asfalcikami z hopeczkami i znikomym ruchem przez wsie aż do Gniewu. Niestety przyjeżdzamy zbyt późno żeby zwiedzić wnętrza. Zresztą nie wiem czy było coś do zwiedzenia bo obiekt chyba pełni funkcje komercyjne. W każdym razie zamek bardzo ładny. Stąd znowu pięknymi wsiowymi asfaltami dojeżdżamy przez Ciepłe do wsi Wielkie wielichowny. Tu robimy błąd i skręcamy na Mały Garc. Od tego miejsca asfalty fatalne, potem podłe szutry. Dopiero gdzieś za Małą Słońcą trafiamy na dobre asfalty którymi dojeżdzamy do głównej drogi nr 22 którą przejeżdżamy most na Wiśle. Brak pobocza i wściekły ruch TIRów powoduje że próbujemy czym predzej z niej zjechać. Udaje nam się to w oklolicy wsi Kończewice. Stąd spokojnymi wsiami, trochę nie trafiając odpowiedniej drogi nakładamy bardzo duże koło i 20 km przez Nowy Staw aż do domu. Przez to nieoczekiwanie mojemu dziecku wychodzi jakiś kosmiczny dystans 140 km. Cud że to wytrzymał. Wracamy w pobliżu 22-giej
Ślad GPS:
http://connect.garmin.com/activity/538326212
Stąd cofamy się do ronda przed wjazdem do Kwidzyna skąd skręcamy w lewo w stronę nowego mostu na Wiśle. Piękny asfalt, odrobinę pobocza, ruch spory. Po przejechaniu mostu skręcamy w prawo w pierwszą asfaltową krzyżówkę, w stronę wsi Jażwiska. Stąd jedziemy świetnymi asfalcikami z hopeczkami i znikomym ruchem przez wsie aż do Gniewu. Niestety przyjeżdzamy zbyt późno żeby zwiedzić wnętrza. Zresztą nie wiem czy było coś do zwiedzenia bo obiekt chyba pełni funkcje komercyjne. W każdym razie zamek bardzo ładny. Stąd znowu pięknymi wsiowymi asfaltami dojeżdżamy przez Ciepłe do wsi Wielkie wielichowny. Tu robimy błąd i skręcamy na Mały Garc. Od tego miejsca asfalty fatalne, potem podłe szutry. Dopiero gdzieś za Małą Słońcą trafiamy na dobre asfalty którymi dojeżdzamy do głównej drogi nr 22 którą przejeżdżamy most na Wiśle. Brak pobocza i wściekły ruch TIRów powoduje że próbujemy czym predzej z niej zjechać. Udaje nam się to w oklolicy wsi Kończewice. Stąd spokojnymi wsiami, trochę nie trafiając odpowiedniej drogi nakładamy bardzo duże koło i 20 km przez Nowy Staw aż do domu. Przez to nieoczekiwanie mojemu dziecku wychodzi jakiś kosmiczny dystans 140 km. Cud że to wytrzymał. Wracamy w pobliżu 22-giej
Ślad GPS:
http://connect.garmin.com/activity/538326212